sobota, 2 marca 2013

This will be a good day...!

Jest taka piękna pogoda, czuć wiosnę, aż chcę się skakać. Mam dziś tyle pozytywnej energii, koniec choroby + znalazłam lokal idealnie nadający się na moje urodziny. Życie jest piękne! Wczoraj poznałam grupę niesamowitych ludzi, ta energia oraz błyskotliwość, która od nich wprost biła zaskoczyła mnie bardzo i skłoniła do nowych działań. Już niedługo wprowadzę kilka nowości na bloga, dzięki właśnie tym kilku nowo poznanym osobom. Niedługo załapiecie o co chodzi :p.
Dzisiaj natomiast chciałabym przedstawić wam kilka wiosennych płaszczyków oraz bucików, a przed nimi pyszne cappuccino, które miałam ostatnio okazje wypić. :)




Płaszczyki/kurteczki:





Buty:




To kilka moich propozycji na wiosnę, wpadło wam coś w oko? Płaszczyki i kurtki możecie znaleźć w Zarze, a buty natomiast na stronie www.Deezee.pl.
Niedługo sama wybieram się na wiosenne zakupy, jeśli tylko złapię coś ciekawego to od razu się pochwalę.
Niedawno robiłam porządki w swojej szafie, więc będzie kilka aukcji na allegro, jak tylko się pojawią to od razu was poinformuję.  A teraz życzę wam cudownej soboty, aby minęła wam w tak wspaniałym i przemiłym towarzystwie jak mi. Już zmykam, bo nie zdążę na skm-kę, trzymajcie się <3.



sobota, 26 stycznia 2013

Winter Holidays!

Jestem wykończona... W tym tygodniu było tyle poprawek, tyle nauki, to wszystko mnie wykańcza. No cóż mogłam uczyć się systematycznie, starałam się bardzo, ale człowiek jest tylko człowiekiem i czasami zdarzają się sytuację, w których priorytetem jest coś innego niż nauka. Też tak macie? Odkładam sobie naukę do sprawdzianu na weekend, bo akurat nie mam żadnych planów i nagle wszystko spada na mnie jak grom z jasnego nieba. Czasami się zastanawiam czy tylko ja mam takiego pecha. Chciałam wszystko poprawić przed piątkiem i ufff na szczęście się udało.
W związku z tym, że zaczynają się ferie będę miała więcej czasu na pisanie dla was.
Dzisiaj chciałabym podzielić się z wami moją skromną kolekcją kosmetyków.



Na powyższym zdjęciu znajduje się krem antybakteryjny, matujący Siarkowa Moc. Nakładam go codziennie rano na oczyszczoną skórę. Używam go jako takiej odżywczej bazy pod podkład.
Na opakowaniu napisane jest: Polecany jest do codziennej pielęgnacji cery z problemami trądzikowymi. Specjalnie dobrana kompozycja składników aktywnych pozwala na skuteczną walkę z objawami trądziku i nadmiernym błyszczeniem się skóry. Krem matuje skórę na wiele godzin nadając jej pudrowy wygląd. 
Z tego co zauważyłam krem hamuje powstawanie nowych niedoskonałości. Skóra naprawdę przez wiele godzin jest matowa, nie błyszczy się co jest dla mnie ogromnym plusem. Niestety na początku stosowania bardzo wysuszał mi skórę. Po zaobserwowaniu, że krem wysuszył skórę zaczęłam stosować na noc zwykły krem nivea , żeby ją natłuszczył.
Podkład Rimmel Match Perfection - jednolicie pokrywa skórę, nie pozostawia plam, ani brzydkiego pomarańczowego kolorku na skórze. Podobno utrzymuje się do 16 godzin co miałam okazje sprawdzić w sylwestra, niestety utrzymał się od godziny 20 do 4:00, później musiałam poprawić. Ma filtr SPF 18, który zapobiega szkodliwemu promieniowaniu. Pamiętajmy, że szkodliwe promieniowanie jest także zimą. Ma bardzo przyjemny zapach, co jest dla mnie jedną z najważniejszych rzeczy.
Korektor Match Perfection Skin Tone Adapting Concealer - stosuje go do zakrywania niedoskonałości, jednak bardziej przydaje mi się do rozświetlania skóry pod oczami. Jest lekki, bardzo wydajny, lecz niestety nie zapewnia 100% krycia wyprysków.
Puder Stay Matte Rimmel - jest bardzo delikatny, idealnie dopasowuje się do skóry, dobrze matuje bez efektu maski, krótko się utrzymuje.
Tusz Day 2 Night Rimmel - tusz 2 in 1, czyli bardzo dobra opcja. Dwie szczoteczki: jedna (z czarną nakrętką) daje naturalny efekt, wydłuża rzęsy. Druga szczoteczka (z różową nakrętką) daje wieczorowy efekt, rzęsy wydłużone i pogrubione. 
Brązowa szminka Maybelline - w zasadzie na ustach nie jest taka brązowa jak w rzeczywistości, ma piękny kolor na ustach, jest delikatna, długo trzyma się na ustach, nie trzeba tak często poprawiać.  Nr. 742 Luminous Beige. Bardzo sympatycznie pachnie.
Cienie Color Shine Shadow Wibo - 9 napigmentowanych kolorów. Niestety łatwo się osypują... Są wydajne i łatwe w zastosowaniu.
Pomadka Isana i błyszczyk Miss Sporty - zwykła baaardzo nawilżająca pomadka bez której nie wychodzę z domu, jest idealna na zimę oraz czekoladowy błyszczyk o brązowo różowym kolorze.
Kredki i marker - automatyczna kredka do oczu Essence long lasting 01 - kupiłam ją tylko i wyłącznie, bo były chwilowe braki w rossmanie i byłam uziemiona, a potrzebowałam natychmiastowo kredki. Nie lubię tego typu automatycznych, wysuwanych kredek, bo łatwo się łamią, trzeba kilka razy poprawiać. Kredka temperowana Essence i love rock - moja ulubiona kredka, w zasadzie używam tylko jej, łatwo się ją nakłada i bardzo długo się utrzymuje. Marker Miss Sporty cat's eyes liner - bardzo ciężko na początku zrobić ładną kreskę, trzeba się naprawdę bardzo wprawić, średnio trwały, wydajny.







Szampon w sprayu SYOSS - bardzo łatwy w aplikacji, ładnie pachnie, używam go tylko w nagłych wypadkach, w sytuacjach bez wyjścia, kiedy nie mam już czasu umyć włosów. Włosy są jak umyte, efekt utrzymuje się przez godzinę, więc co godzinę należy powtarzać rozpylanie na włosy. Wbrew pozorom jest bardzo wydajny.

Dezodoranty - codziennie używam jednego z tych trzech dezodorantów, nie mam zamiaru przerzucać się na inne, te są moimi ulubionymi pachną cudownie, zapach utrzymuje się na bardzo długo.

Perfumy - używam wody perfumowanej Halle by halle berry, pięknie pachnie, jest cudowna.

Piosenka na dziś
tak jakoś mi się przypomniało....


Życzę miłych ferii!! Dobrze się bawcie, ale wróćcie cali xd

niedziela, 13 stycznia 2013

Bejbi blues

Ostatnio, a mianowicie 4 stycznia odbyła się premiera filmu Kasi Rosłaniec Bejbi blues. Bardzo zaintrygował mnie zwiastun tego filmu, więc postanowiłam się wybrać do kina. Po filmie moje uczucia były zmieszane, strasznie zirytowała mnie końcówka filmu, bo nie dała mi tego czego oczekiwałam. Nienawidzę kiedy filmy kończą się na czymś intrygującym, na czymś co tak naprawdę jest zrobione specjalnie, aby widz czuł niedosyt. Po głębszym zastanowieniu uznałam, że to wbrew pozorom bardzo dobry film. Wspaniale pokazuje dzisiejszą część młodzieży. Mogę wypowiadać się w tym temacie, ponieważ sama należę do młodzieży i robię czasami głupstwa.
Nie każdy nastolatek od razu uprawia sex, to nie jest takie oczywiste jak w tym filmie. Natomiast wiele osób sięga po papierosy, alkohol i marihuanę. Jeśli chodzi o twardsze narkotyki to większość trzyma się od tego z daleka, nikt nie chcę się wpakować w za przeproszeniem takie gówno.
Najbardziej w tym filmie zaskoczyły mnie stylizacje głównej bohaterki Natalii. Kilka było z ogromną przesadą, ale były też wspaniałe, cudowne, w których się zakochałam. Postanowiłam, więc dzisiaj zrobić dla was kilka podobnych stylizacji, które były w filmie.











Podoba wam się któraś z filmowych stylizacji? Byliście na filmie? Jak wrażenia?


Poniżej macie zwiastun tego filmu



wtorek, 25 grudnia 2012

Christmas time

Chciałabym Wam na początku życzyć Wesołych Świąt i szczęśliwego Nowego 2013 Roku!
Przepraszam, że życzenia trochę z opóźnieniem, ale nie miałam okazji wcześniej

Ostatni tydzień szkoły mijał ciężko...
Niestety, a w sumie może na szczęście siedziałam  w domu z powodu choroby. 3 dni przed świętami mój dzień wyglądał tak:
WKD -----> Warszawa -----> metro - metro -----> Warszawa -----> WKD.
Zabiegana, aż do gwiazdki, zawsze odkładam wszystko na ostatnią chwilę. Mam wrażenie, ze w końcu się na tym przejadę, ale póki mam wszystko pod kontrolą to nie mam zastrzeżeń. W ostatniej chwili upchnęłam gdzieś wizytę na lodowisku pod PKiN oraz zakupy w Złotych Tarasach.
Podczas Wigilii obżerałam się niestety za bardzo, teraz pewnie będę starała się schudnąć w kilka dni przed Sylwestrem... Jak zawsze liczę na cud xd.
Mam dla Was kilka zdjęć z tego jakże pełnego wrażeń tygodnia.










Dostaliście to o czym marzyliście na gwiazdkę? Chwalcie się w komentarzach.
Jeśli wszystko pójdzie po mojej myśli to niedługo zrobię rozdanie. Jeszcze raz wesołych, spokojnych świąt <3.
Na koniec wszystkim znana świąteczna piosenka.



wtorek, 11 grudnia 2012

Winter night....

Pada, pada, ciągle pada.... Od tygodnia napie**ala śnieg bez przerwy. Mam już tego dosyć, straaasznie zimno jest ;/. W takie zimne wieczory najchętniej wzięłabym kąpiel przy świecach z intensywnie pachnącymi olejkami, wypiła gorącą czekoladę i nic nie robiła.
Ostatnio znalazłam w internecie Mydlarnia Leyla. Bardzo fajny sklep z gadżetami takimi jak sól morska, masło do ciała, peelingi, olejki, mleka do kąpieli, dosłownie jest tam wszystko jeśli chodzi o gadżety łazienkowe. Ceny są naprawdę atrakcyjne i jest tam wiele promocji.
Przeglądając to wszystko mam ochotę oddać się dłuuugieej kąpieli. Mam zamiar zamówić puder do kąpieli, sól morską, peeling cukrowy, balsam do ciała z masłem shea oraz kawior do kąpieli, a to wszystko w naprawdę atrakcyjnej cenie. 












Już dzisiaj zamawiam, nie mogę się doczekać kiedy te pachnące cudeńka przyjdą. Bardzo polecam wam zakupy w tym sklepie, szczególnie dlatego, ponieważ większość rzeczy jest na wagę.
Kiedy przesyłka przyjdzie oczywiście obowiązkowo pochwale się tym, a później dam wam recenzje :).




niedziela, 9 grudnia 2012

Good weekend

Już po najlepszym dniu w tygodniu, już po piątku... Było fajnie nie powiem, że nie. Piątek to jedyny dzień, w którym tak naprawdę mogę się odstresować, zapomnieć o wszystkich problemach i obowiązkach. Też tak macie?
Ostatni piątek zaliczam do bardzo udanych. Dobra ekipa + pomysł na wieczór = genialny wypadzik na Warszawkę. A wy jak spędziliście piątkowy wieczór?

Ostatnio wpadły mi w oko bluzy z Yummy BearNawet zamierzam kupić jedną bluzę, tylko jest problem... Nie mam pojęcia jaką. Nie ma dużego wyboru, ale każda z nich ma swój urok.








Podobają wam się?

Co myślicie o piercingu? Podobają wam się kolczyki w różnych dziwnych miejscach? Chcałybyście mieć jakiś kolczyk?
Jeśli chodzi o mnie to podobają mi się kolczyki w biodrach, pępku, policzku, nosie oraz w wardze. 
Sama odważyłam się na kolczyk w pępku i pod językiem.
Mała porcja zdjęć dla was.








Macie jakieś kolczyki? Jeśli tak to śmiało chwalcie się w komentarzach xd.

Tak na pożegnanie weekendu. 


                                                            


czwartek, 6 grudnia 2012

Christmas is coming...

Już mikołajki! Tak szybko minął ten czas, przecież wczoraj były wakacje. Nie mogę uwierzyć w to, że czas mija w takim niesamowitym tempie... Już nie mogę się doczekać tych wszystkich zapachów związanych ze świętami. Zapach mandarynek, świeżej choinki, cynamonu...
Z drugiej strony tęsknie za latem, tym ciepłem, melanżami trwającymi do późna. Teraz już niestety nie mogę sobie pozwolić na tak częste imprezowanie. Szkoła... Nauka... Obowiązki... To wszystko zaczyna mnie przytłaczać. Na szczęście moi znajomi są tak dobrzy, że nie pozwalają mi się zatracić w nauce, czego z pewnością chcieliby rodzice. Wyciągają mnie z domu przy każdej możliwej okazji. Szczerze mówiąc nie muszą mnie wyciągać, w piątki sama sięgam po telefon, dzwonię do kilku osób i ogarniamy ekipe na wieczór. Do tego scenariusza idealnie pasuje leniwa sobota i spanie do późna. Niestety, marzenia... Od rana korepetycje z matematyki, odrabianie lekcji, nauka i kolejna impreza? Niee... To jest już po prostu chilloutowe wyjście z grupką przyjaciół.
Czyli wychodzi na to, że żyje jak większość osób w moim wieku - "od piątku do piątku".

Wracając do tematu świąt to przydałoby się już pomyśleć o prezentach dla najbliższych. Tylko skąd wziąć na to pieniądze? Mam jeden skuteczny w moim przypadku patent. Czekam na mikołajki, zawsze ktoś w mikołajki sypnie groszem, więc przeznaczam te pieniądze na prezenty.  Już nie jestem taką desperatką jak dawniej, kiedyś kupując prezent dla mamy brałam pieniądze od ojca, a kupując prezent tacie brałam pieniądze od mamy. Proste, logiczne, lecz chyba trochę głupie, nie sądzicie? Kilka lat temu uznałam, że jestem już na tyle odpowiedzialna, że potrafię uzbierać pieniądze sama i kupić prezent z własnych funduszy.
Pozostało tylko pytanie co kupić. Hmmm.... Perfumy, kosmetyki? NIE... Co roku to samo... Trzeba wymyślić coś nowego.  Coś oryginalnego, co będzie efektownie wyglądało i będzie w rozsądnej cenie.
Mam kilka pomysłów:
  • Książka
  • Biżuteria
  • Album ze zdjęciami rodzinnymi 
  • Świąteczna koszulka
  • Kubek 
  • Płyta 
A do takiego drobnego prezentu milioooony dodatków typu czekolada, mandarynki, ogółem wieele słodkości. Ja dla rodziców preferuje dobrą książkę i album z jakimiś starymi, wygrzebanymi na strychu zdjęciami rodzinnymi, o których dawno wszyscy zapomnieli. Jeśli chodzi o znajomych to kubki, płyty, jakieś zabawne gadżety.
Mała porcja zdjęć wprowadzająca w świąteczny klimat...













Fajnie byłoby mieć w ten świąteczny czas kogoś blisko siebie... Niestety nie zawsze ma się to czego się chcę. Ciągła pustka.... Postaram się ją zapełnić :).

Piosenka, która siedzi w mojej głowie od rana, to wszystko przez tę ESKE



A wy macie już pomysł na świąteczne prezenty dla najbliższych?